śledzie się pojawiły na Grochowie na Terespolskiej

było by nas mniej coraz - Polaków !!!

uspokój się to sanacyjny dziedzic

i im i mnie chodzi tylko o dobo naszego klubu

jak to przecież jest was trzech

tylko zadzwoń wcześniej żebyśmy "byli w domu"

... i tak mógłbym pisać i pisać

"pani kierowniczko jest zima, więc musi być zimno"
"parówkowi skrytożercy" to już klasyk no i:
"przerobić go na psa i niech się odszczekuje prześladowcom z pańskiego dworu"

Scena z wyrwanymi kartkami z paszportu: "Co to... Kto to zrobił?" "Ja". "Pan?!?!?!:O"; "Trzeba dać napis,żeby wpuszczać tylko w krawatach. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się". Wiecie co? Właściwie musiałabym tu przytoczyć połowę filmu. Kiedy miałam lat 17 (jestem z rocznika 86, który raczej nic nie pamięta z tamtych czasów) myślałam, że ten film jest głupi i nie śmieszył mnie wcale. Dopiero, gdy dowiedziałam się więcej na temat ówczesnej rzeczywistości, zrozumiałam "co reżyser miał na myśli". Od paru lat, co jakiś czas, uwielbiam wracać do "Misia" i bawi mnie jak nigdy dotąd. Jest jak wino: Czym starszy, tym lepszy;)

Choć byłem dzieckiem to pamiętam te puste pułki i kolejki po chleb, w jednej mnie nawet matka zgubiła przed piekarnią, stąd chyba moja trauma ;) i niechęć do komuny. A i pamiętam sposób "załatwiania różnych spraw", na zasadzie "ja tobie dywan, ty mi pół świniaka"

pozdrawiam

Scena ze Zdzisławem Dyrmanem :D

,, - To pijak !
- I złodziej !
- Bo każdy pijak to złodziej ! "


,, Tak jest! Trzydziestej pierwszej okrągłej rocznicy! "

to o pijaku i złodzieju, to chyba z innego filmu "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz". W "Misiu" tego raczej nie ma - jest, "...żeby w krawatach wpuszczać, bo w krawatach klient jest mniej awanturujący się..."

"Panie, to nie jest salon damsko-męski. To jest kiosk ruchu, ja tu mięso mam."
"Kawa i wu-zetka jest u nas obowiązkowa. Bijemy się o złotą patelnie."
"Ja tu jestem kierownikiem tej szatni, nie mamy pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi?"

"...czy konie mnie słyszą?!..."

"Eli, hej, to ja, dzwonię do ciebie, bo niestety nie mogę z tobą rozmawiać... co? no, jest u mnie parę osób... nie, nie znasz - zagraniczni... IF JU WUD LAJK SOME FAJN PLIS HELP JORSELF DŻERI. Nie, nie, tu do znajomego mówiłam" :)
Nieraz dzwonię z tym tekstem do Mamy :P

Fakt, ten tekst też jest mistrzowski ;)

- Bardzo porządna dziewczyna
- Trudno, co robić

- Miś, Miś, świńska rura nie Miś! 500 zł! 500 zł dla mnie nie ma, a sam forsą sra!

- Panie kierowniku! Oczko mu się odlepiło, temu misiu!

- A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był. To wy byście staruszkę przejechali, tak ?! A to być może wasza matka!

Jak już ktoś wyżej napisał, trzebaby było większą część filmu zacytować :) Kultowa produkcja :)